Co tu robić?
Izolacja

Wszystko co dzieje się wokoło jest jakieś nierealne. Siedzimy w swoich domach, które teraz zastępować nam mają cały świat. Doczekaliśmy bardzo dziwnego okresu, gdzie człowiek nawet do końca nie wie przed czym się kryje.

Chyba każdy próbuje dawać jakoś radę, ale zdaje się, że wszystko straciło smak. Mimo że staram się zachowywać tak, jakbym to robił chodząc do szkoły, to niektóre rzeczy zaczynają przestawać mieć dla mnie znaczenie. Ścielenie łóżek straciło sens -
bo i tak zaraz w nich wylądujemy.

Człowiekowi brakuje kontaktu z przyjaciółmi. Coraz bardziej zamyka się w sobie, chociaż ma dość izolacji. Dom powoli zaczyna wyglądać jak więzienie. W oknach, w których zazwyczaj widzę tylko znajome szprosy, teraz dopatruję się mrocznych krat.

Wszystko, co znajduje się poza pokojem, przypomina zbyt jasny, rajski ogród, bo oczy przyzwyczaiły się do ciemności,a świat zastąpiły ekrany. Są jednak plusy całej sytuacji. W końcu mamy czas dla siebie
- ale co tu robić?

21 marca rozpoczęła się wiosna, a na bulwarach pierwszy raz nie zobaczyliśmy uśmiechniętych wagarowiczów i pomimo tego, że mokra zima dobiegła końca, życie stało się jeszcze bardziej nudne.

Skype i inne tego typu aplikacje muszą zastępować nam wspólne spotkania w centrum, a głupie zabawy zostały przymusowo rzucone w kąt i zaczynają coraz bardziej przypominać odległe marzenia.

Co tu robić?
Izolacja

Wszystko co dzieje się wokoło jest jakieś nierealne. Siedzimy w swoich domach, które teraz zastępować nam mają cały świat. Doczekaliśmy bardzo dziwnego okresu, gdzie człowiek nawet do końca nie wie przed czym się kryje.

21 marca rozpoczęła się wiosna, a na bulwarach pierwszy raz nie zobaczyliśmy uśmiechniętych wagarowiczów i pomimo tego, że mokra zima dobiegła końca, życie stało się jeszcze bardziej nudne.

Skype i inne tego typu aplikacje muszą zastępować nam wspólne spotkania w centrum, a głupie zabawy zostały przymusowo rzucone w kąt i zaczynają coraz bardziej przypominać odległe marzenia.

Człowiekowi brakuje kontaktu z przyjaciółmi. Coraz bardziej zamyka się w sobie, chociaż ma dość izolacji. Dom powoli zaczyna wyglądać jak więzienie. W oknach, w których zazwyczaj widzę tylko znajome szprosy, teraz dopatruję się mrocznych krat.

Chyba każdy próbuje dawać jakoś radę, ale zdaje się, że wszystko straciło smak. Mimo że staram się zachowywać tak, jakbym to robił chodząc do szkoły, to niektóre rzeczy zaczynają przestawać mieć dla mnie znaczenie. Ścielenie łóżek straciło sens - bo i tak zaraz w nich wylądujemy.

Wszystko, co znajduje się poza pokojem, przypomina zbyt jasny, rajski ogród, bo oczy przyzwyczaiły się do ciemności,a świat zastąpiły ekrany. Są jednak plusy całej sytuacji. W końcu mamy czas dla siebie
- ale co tu robić?